ВИДИКАЛ 2011 (VII. Международный конкурс рождественских календарей и открыток...

Tytuł: VIDICAL 2011 (VII. Międzynarodowy Konkurs Kalendarzy i Kart Świątecznych – Noworocznych), seria wydawnicza - „VIDICAL 2011”.

Autor: redakcja Zbigniew PŁATEK i Andrzej ZABIELSKI.

Wydawca: VIDICAL Sp. z o.o., Warszawa 2011. 157+17 stron (całość wydrukowana na papierze gładzonym), zdjęcia, rysunki w tekście, oprawa twarda płócienna tekturowa, lakierowana, format 19,5x29 cm.

Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki oraz środka – poza tym stan OK.

„VIDICAL 2011 (VII. Międzynarodowy Konkurs Kalendarzy i Kart Świątecznych – Noworocznych)”. W dniu 22 stycznia 2011 r. w Muzeum PLAKATU w warszawskim WILANOWIE, Jury w składzie: Robert KUCZERA, Jerzy ŁAPIŃSKI, Franciszek MAŚLUSZCZAK, prof. Waldemar ŚWIERZY, prof. Stanisław WIECZOREK (przewodniczący) oraz Andrzej ZABIELSKI, spośród 146 nadesłanych prac, postanowiło przyznać Nagrodę Specjalną Przewodniczącego Jury za „Minimal Fetish 2011”. Kalendarz Dorbudu na 2011 rok, z fotogramami autorstwa Maurycego GOMULICKIEGO, został nagrodzony w kategorii kalendarzy wieloplanszowych.

Prace wszystkich laureatów można oglądać w Muzeum PLAKATU w Warszawie do końca lutego (2011).

„VIDICAL 2011 (VII. Międzynarodowy Konkurs Kalendarzy i Kart Świątecznych – Noworocznych)”. Szanowni Państwo - skończyła się pierwsza dekada XXI wieku i trzeciego tysiąclecia. Na pewno nie była to dekada naszych marzeń i oczekiwań. Drugą rozpoczęliśmy dwudziestotrzyprocentowym VAT-em. Wszystko, oczywiście, w ramach buńczucznie obiecywanych obniżek podatków. No cóż, mamy do czynienia z kolejną w naszym pięknym kraju obietnicą bez pokrycia. Miało być pięknie i normalnie, a jest jak zwykle. Ale zostawmy to...

Kalendarze na tegorocznej wystawie udowodniły, że żadne kryzysy im niestraszne. I to zarówno te finansowe, jak i kulturowe. Ogólnoświatowe skretynienie, w które tak ochoczo wkroczyliśmy wraz z ustrojową transformacją, nie ma wpływu na poziom kalendarzy. Wirtualna rzeczywistość też nie jest stanie wyeliminować kalendarzy z realu.

Na szczęście zawsze będzie potrzebne coś ładnego do powieszenia na ścianie, zawsze będziemy mieli potrzebę robienia notatek na papierze. Przynajmniej dopóki nie wymrze nasze pokolenie.

Wystawione prace zdawały się potwierdzać paradoksalną zasadę, że im gorzej, tym lepiej. Trudności eliminują słabych. Na rynku zostają dobrzy projektanci i najlepsi wykonawcy. Inwestorzy poważnie zastanawiają się nad każdym wydatkiem i jeżeli się nań decydują, pragną mieć w zamian naprawdę coś gustownego i wartościowego. Ilość przechodzi w jakość. Dzieje się odwrotnie niż w teorii KOPERNIKA o złym pieniądzu, który wypiera dobry...

- Polecam!