ИСТОРИИ миссионеров, конкистадоров..., САЙКОВСКИЙ

14576170584
2 770.00 ₽
Товар временно недоступен из-за увеличенных сроков доставки
  • Страна:
  • Доставка: от 990 ₽
  • Срок доставки: 12-20 дней
  • В наличии: 1
  • Оценка: 0
  • Отзывов: 0

Характеристики

Identyfikator produktu
14576170584

Stan
Nie wymaga renowacji

Tytuł
OPOWIEŚCI misjonarzy, konkwistadorów, pielgrzymów i innych świata ciekawych

Autor
Alojzy SAJKOWSKI, opracowanie graficzne Krzysztof RACINOWSKI

Język
polski

Rok wydania
1991

Waga produktu z opakowaniem jednostkowym
1 kg

Okładka
twarda

Liczba stron
356

Szerokość produktu
15 cm

Wysokość produktu
21 cm

ISBN
8321008747

Wydawnictwo
Wydawnictwo Poznańskie

Stan opakowania
oryginalne

Czas wydania
po 1950

Ujęcie
historia powszechna

Oryginalność
oryginał

Описание

Tytuł: OPOWIEŚCI misjonarzy, konkwistadorów, pielgrzymów i innych świata ciekawych.

Autor: Alojzy SAJKOWSKI, opracowanie graficzne Krzysztof RACINOWSKI.

Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1991, wydanie I. 356 stron, zdjęcia w tekście, mapku na wyklejkach okładki, oprawa twarda tekturowa, lakierowana, format 15x21 cm.

Stan dobry – ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki oraz środka – poza tym stan OK.

OPOWIEŚCI misjonarzy, konkwistadorów, pielgrzymów i innych świata ciekawych”. Uwagi wstępne - Niniejsza publikacja, tytułem nieco odmienna od dotychczasowych książek, pod względem merytorycznym nie zaskoczy czytelnika. Zbiegają się tu poniekąd trzy nurty badawcze autora. A więc piśmiennictwo pamiętnikarskie, italica, świat radziwiłłowski. Odmienność wyraża się w eksponowaniu pewnych zjawisk z zakresu literatury podróżniczej. Udzielono więcej miejsca podróżnikom włoskim, prześledzono trakt wędrówek młodych RADZIWIŁŁÓW poza Nieświeżem czy Birżami, częściej dochodziły do głosu sprawy ORIENTU. Nade wszystko jednak (a to ze strony źródeł) przemówiły w relacji bezpośredniej listy. I znów jak w poprzednich publikacjach czerpane pełną ręką z Archiwum RADZIWIŁŁOWSKIEGO (AGAD).

Wyodrębnione w książce partie objętościowo są nader nierównomierne. I tak szczupła jest część pierwsza, Na szlakach podbojów DŻYNGIS-CHANA. Tuż po Legnicy doszło przy spełnianiu misji poselskiej do osobliwej współpracy Polaka i Włocha, w trakcie podróży i potem przy redagowaniu raportu z tej wyprawy: Historii MONGALORUM. Ta pierwsza relacja mogła być pomocna następnej generacji wędrowców spragnionych naocznego poznania dziwów Wschodu. Było to odkrywanie NOWEGO ŚWIATA, aczkolwiek nie oddzielonego wodami Oceanu.

W Kolumbowy NOWY ŚWIAT wprowadza nas część druga, mimo iż bohaterowi roku 1492 nie udzielono miejsca w żadnym rozdziale. Poznamy natomiast tych, którzy podążyli na Zachód z półwiecznym, a nawet większym opóźnieniem. Podążymy śladem konkwistadorskim, korzystając z relacji Mediolańczyka BENZONIEGO, u którego dokonała się w trakcie tych wieloletnich awantur swoista przemiana, gdyż po przyjrzeniu się z bliska postępkom następców CORTEZA i PIZARRA niby drugi Las CASAS stał się okrutnej polityki Hiszpanów oskarżycielem. I żeby nieco przyćmić zasługi zdobywców mórz i lądów, wypływających z Genui czy Wenecji, zaprezentowano innych o sławę potomnych ubiegających się bohaterów rodem z ziemi Etrusków, SASSETIEGO i CARLETTIEGO, dumnie swymi relacjami świadczących, że świat również do Toskanii należy (H mondo ć toscano). A że echa tych wypraw docierały niemal na bieżąco do Polski, tego dowiedzieć mogliśmy się z nader interesującej książki Janusza TAZBIRA. Rozdział o RAMUSIO i BOTERZE sprawy te przypomni.

Rozdział ,,pielgrzym i” (część trzecia) wraca do klasyki naszej literatury podróżniczej, to jest do Hierosolimitana peregrinatio RADZIWIŁŁA SIEROTKI, konfrontując ją z głośnymi podróżami o generację późniejszego Włocha Piętro della Valle. Uwzględniono też i inne utarte szlaki pielgrzymie: hiszpańską Compostelę, a także Rzym. Ten ostatni bardzo „jubileuszów” z okazji tak zwanego roku świętego (L’Anno Santo). Rola Wenecji w organizowaniu eskapad pielgrzymich do Ziemi Świętej przedstawiona została mniej lub bardziej fragmentarycznie w kilku rozdziałach (między innymi czytając wenecką kronikę Marino SANUDO).

Z kolei część czwarta. Dlaczego tytuł Litwini ciągną na Zachód? Rzecz to znana, że w dobie Renesansu doszło do rozbudzenia świadomości narodowej wśród Litwinów, a dowód w osobliwym dziele historiografa Macieja STRYJKOWSKIEGO, dziele, które powstało przed zredagowaniem prozą kroniki, która przedtem nigdy światła nie widziała, a osobliwe, bo osnute na schemacie opowieści wędrówek ENEASZOWYCH, choć z podmienionymi bohaterami. Tekst ten (odmienny od druku królewieckiego i spoczywający przez wieki w rękopisie) w sposób nader sumienny opracowała Julia RADZISZEWSKA, przyczyniając się do poznania frapujących kart staropolskiej epiki.

Piszący te słowa poznał wspomniany tekst przed laty z niezbyt doskonałego przekazu rękopiśmiennego Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Wówczas w oparciu o ten przekaz skreśliłem refleksje pod tytułem Czytając STRYJKOWSKIEGO. Przypomniałem, że zainteresowanie legendarnymi dziejami Litwy ujawnił pisarz jeszcze w „Gońcu cnoty” (1574). Wkrótce potem, bo na lata 1575—1576, przypada powstanie drugiej, poszerzonej w stosunku do GOŃCA opowieści o początkach Litwy. W tych odległych, mitycznych dziejach poetę zafrapowała wędrówka PALEMONA na czele drużyny rzymskich rycerzy i pojawienie się ich na południowo--wschodnim wybrzeżu Bałtyku. W dalszym ciągu opowieści obcy przybysze usadawiają się w nowych pieleszach dając początki wielkim rodom litewskim, wśród nich RRDZIWIŁŁOM vel Radziwiłłom. Ponoć związki z dawną ojczyzną, Italią, przetrwały w języku, w nazewnictwie. Boć

Zda się też, iż ci Włoszy imię Litwie dali.

Gdy w Żmojdzi przy brzegach morskich wprzód mieszkali.

Litus brzeg nazywając, stąd Lituanija,

Albo jeśli imieniem swej włoskiej ojczyzny

La Italija chcieli nazwać te dziedziny,

Litaniją za czasem postępkiem ją zwali,

A potem Litanija przezwisko jej dali.

To przeświadczenie o historycznych koneksjach nacji litewskiej z Włochami przetrwało niemal epokę Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Związki te uwidaczniano niejednokrotnie na drzewach genealogicznych wielkich rodów WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO, między innymi RADZIWIŁŁÓW, PACÓW. Można by więc, parafrazując wers naszego wieszcza, sformułować ów fragment książki na Dokąd Litwini wracali? Toć niejeden wędrujący Litwin przekraczając barierę Alp, wierzył, że odwiedza dziedziny odległych praojców. Będąc dumni z tak nobliwych korzeni. „Lituani nie mieli zrozumienia dla rodzimej mowy. Nie mógł pojąć tego STRYJKOWSKI. Ba, w tym Mazurze rodem język litewski znajduje swego obrońcę. Jak to być może — pyta poeta — aby język bohaterów poszedł w zapomnienie”

Bo nas w swej litewszczyżnie, widzę, już wstyd ćwiczyć, Którąście porzucili starych przodków sprawą.

Też tracicie, co oni szablą wzięli krwawą.

Dobrze było, gdy język u was własny płużył.

Bo Tatarzyn, Moskwicin waszej czapce służył.

Za Putwil, za Nowogród, za Psków włości długie.

Za Oczaków granice...

W części czwartej, „litewskiej”, przedstawicielami młodzieży peregrynującej są w zasadzie owi potomkowie pogańskich RADZIWILŁÓW, czyli RADZIWIŁŁOWIE. Jedynie w pierwszym rozdziale opowiada o swoich przygodach „nie tylko podróżniczych” Krzysztof DOROHOSTAJSKI, który Półwysep Apeniński przemierzył, i to niejednokrotnie, od północy po KRÓLESTWO OBOJGA SYCYLII. A zawędrował tam nie dla nauki (przynajmniej nie tej uniwersyteckiej), gdyż odwiedzając głośne ówcześnie ośrodki sztuki kawalkatorskiej od Mantui po Neapol, zebrał bogaty materiał w zakresie praktyki tak mało jeszcze w Polsce znanej. Zaowocowało to cenną w kraju publikacją „Hippica, to jest o koniach księgi”. Potem jeśli wyjeżdżał, to celem poratowania zdrowia. Takie wypady do wód stawały się w kręgach oligarchii nie tylko litewskiej coraz modniejsze, przykładem może być podróż Mikołaja Krzysztofa RADZIWIŁŁA i jego małżonki Elżbiety opisana w rozdziale „Wenecja oculum et lumen Italiae”.

W końcu jeszcze jedno wyjaśnienie. Książka niniejsza nie może się równać z tak niezwykłym dziełem, jakim jest monograficzne opracowanie Antoniego Mączaka Zycie codzienne w podróżach po Europie w XVI i XVII wieku. Takich ambitnych planów nie żywiłem. Poprzez sporadyczne wypady kwerendalne, nade wszystko do bogatych złóż staropolskiej epistolografii, pragnąłem zachęcić, nie po raz pierwszy, do systematycznych i na szeroką skalę rozwiniętych prac archiwalnych. Lektura „szpargałów”, zwłaszcza tych nie tkniętych wzrokiem czytelnika, wciąga, pasjonuje, wzbogaca zasób naszej wiedzy o kulturze obyczajowej czasów minionych. [A.S.]

Spis treści – patrz foto.

- Polecam!




Приобрести ИСТОРИИ миссионеров, конкистадоров..., САЙКОВСКИЙ по привлекательной цене с гарантированной доставкой из Польши по всей России, вы можете на сайте Boxcentr.ru
Категория
История
Загрузка...
Загрузка...
Информация о технических характеристиках, комплекте поставки, стране изготовления и внешнем виде товара носит справочный характер.
Стоимость доставки приблизительная. Точная стоимость доставки указывается после обработки заказа менеджером.
Выберите каталог