Tam gdzie góry sięgają nieba, Adam SKOCZYLAS [1966
- Артикул:
- 13416626050
- Страна:
- Доставка: от 990 ₽
- Срок доставки: 12-20 дней
- В наличии: 1
- Оценка: 0
- Отзывов: 0
Характеристики
- Identyfikator produktu
- 13416626050
- Stan
- Nie wymaga renowacji
- Gatunek
- sport
- Tytuł
- Tam gdzie góry sięgają nieba
- Autor
- Adam SKOCZYLAS
- Wydawnictwo
- Nasza Księgarnia
- Język
- polski
- Okładka
- miękka z obwolutą
- Czas wydania
- po 1950
- Rok wydania
- 1966
- Oryginalność
- oryginał
- Szerokość produktu
- 13 cm
- Wysokość produktu
- 20 cm
- Liczba stron
- 231
- Waga produktu z opakowaniem jednostkowym
- 0.5 kg
- Stan opakowania
- oryginalne
Описание
Tytuł: Tam gdzie góry sięgają nieba.
Autor: Adam SKOCZYLAS.
Wydawca: Instytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1966, wydanie I. 231 stron, zdjęcia we wklejkach, oprawa miękka z obwolutą, format 13x20 cm.
Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia obwoluty, okładki i środka (obwoluta, od wewnątrz na składkach podklejona taśmą papierową, ślady po zamoczeniu wodą – nieestetyczne, lecz bez znaczenia dla lektury) – poza tym stan OK.
Adam SKOCZYLAS (1929-1966), polski taternik, alpinista, himalaista i pisarz górski. W Tatrach wspinał się latem i zimą, dokonując trudnych pierwszych przejść, m.in. z Janem DŁUGOSZEM. W 1957 i 1959 brał udział w wyjazdach w Alpy, w 1958 w Piryn (zimą), w 1960 w wyprawie w Himalaje Nepalu. Pisywał na tematy alpinistyczne w prasie fachowej („TATERNIK”, „WIERCHY”) i popularnej („PRZEKRÓJ”, „Gazeta KRAKOWSKA”), jest autorem 3 książek o tematyce górskiej. SKOCZYLAS wraz z innym polskim alpinistą Jerzym HAJDUKIEWICZEM (lekarzem wypraw) byli pierwszymi po II wojnie polskimi wspinaczami w Himalajach. W r. 1960 razem uczestniczyli w szwajcarskiej ekspedycji na ośmiotysięcznik Dhaulagiri, ostatecznie zdobyty przez 6 uczestników tej wyprawy 13 i 23 maja (ale bez udziału Polaków). SKOCZYLAS opisał tę wyprawę w wydanej w 1965 książce „Biała Góra”. Zmarł w wyniku długotrwałej choroby. „Tam gdzie góry sięgają nieba” (1967) - to pośmiertnie wydany zbiór reportaży z Nepalu.
„Tam gdzie góry sięgają nieba”. Od Autora - Tak, moi Drodzy. Zawsze pragnąłem być w Himalajach i to się siało. Spędziłem tam wiele miesięcy w towarzystwie dwunastu kompanów zebranych z całego świata, od Ameryki począwszy, a na Nepalu skończywszy. Przyznam Wam się, że mieliśmy nawet kłopot, fak nazwać naszą ekspedycję. Ostatecznie stanęło na Swiss Himalayan Expedition, może dlatego, że Szwajcarów było wśród nas najwięcej, a w dodatku, wymierzywszy cyrkiem odległości od naszych rodzinnych krajów musieliśmy przyznać, że Szwajcaria leży dokładnie pośrodku. W tych warunkach właśnie ta nazwa ekspedycji mogła być nam wszystkim jednakowo bliska.
Zapytacie, co robiliśmy w Himalajach. Zdobyliśmy tam Dhaulagiri, szóstą górę Ziemi. A może nie mówi to Wam jeszcze wszystkiego?
Dodam zatem, że nasza góra mierzy 8222 m, że dopóki jej nie zdobyliśmy, była dziewicza, pełna tajemnic.
O Dhaulagiri, o tygodniach spędzonych na jej wysokich graniach — piszę jednak gdzie indziej. Tu chciałem pokazać co innego: doliny Himalajów, beztroskie chwile spędzone przy ogniu, wierne serca Nepalczyków, legendy o jetim...
Jest tu też Guido. W rzeczywistości nazywa się on inaczej. Wybrałem dla niego to imię, ponieważ znaczy ono: przewodnik. Był nim dla mnie w Himalajach i takim pozostanie we wspomnieniach również w Polsce. Guido nie atakował Dhaulagiri, żył jednak wśród nas, pochłonięty swoimi własnymi, trudnymi do spełnienia pragnieniami, zajęty pomiarami geologicznymi, w których i my pomagaliśmy mu trochę. Wiele ekspedycyjnych przyjaźni nie wytrzymało próby rozłąki, Guida jednak zachowałem w zawsze żywej i wdzięcznej pamięci. Nie dziwcie się zatem, że towarzyszę mu na każdym kroku i piszę o nim tak wiele.
W Himalajach, w Nepalu, zaprzyjaźniłem się też z Membahadurem Sherchanem. Nazywałem go krótko Emby. Był naszym oficerem łącznikowym, ale nie skłamię, ffdy powiem, że ten serdeczny patriota, rozkochany w swojej ojczyźnie, najwięcej trudu włożył w to, aby pokazać mi Nepal.
Z tej dalekiej podróży nie wróciłem rozczarowany, wręcz odwrotnie, i dlatego uważam, że zostałem wyróżniony przez los. Inna sprawa, że to moje szczęście nie spadło mi wraz z deszczem. Jak wszędzie na święcie — musiałem i ja walczyć o nie wiele lat. Być może, właśnie dlatego wydoje mi się ono teraz pełniejsze... [ADAM SKOCZYLAS]
„Potem nagle zobaczyłem na ramionach Tensinga puszystą tybetańską derkę z wełny jaków. Zapragnąłem ją mieć, zapragnąłem tego tak żarliwie, że poderwałem się z wyciągniętymi rękoma i uczepiłem się ciepłych, pachnących halami frędzli jak kleszcz. Tensing wzdrygnął się, a z tyłu porwały mnie jakieś twarde dłonie i wgniotły w śpiwór. Usnąłem, a o pełnym słońcu kłoś wyniósł mnie na zewnątrz. Czułem pod sobą muskularny grzbiet, słyszałem czyjś chrapliwy oddech. Trwało to długo i przeraziłem się, że zaraz zwiozą mnie samolotem w dół, daleko od pracy, której pragnąłem, dla której cierpiałem tyle dni. I chyba usnąłem,- bo gdy otworzyłem oczy, na granatowofioletowym niebie, wysoko nad purpurowymi graniami Annapurna Himal, świeciły pierwsze gwiazdy. Jeszcze wciąż byłem na Dapa Col i jeszcze wciąż nie chciałem jej opuścić. Ogarnęło mnie łzawe wzruszenie, które znikło, gdy tylko Tensing opuścił poły wejścia. Byłem teraz w namiocie Guida”.
— Pić... — szepnąłem...
Spis treści:
***
- Drewniany dom za rupię;
- Natchnienie odkrywcy;
- Mój przyjaciel Guido;
- Jeti, sahib, Jeti!
- Chwile bez cienia;
- Boska racja;
- Dwa, zostań ze mną!
- ...Mały;
- Zachowaj na potem;
Objaśnienia.
- Polecam!
Стоимость доставки приблизительная. Точная стоимость доставки указывается после обработки заказа менеджером.