LEPECKI, M.B. - U wrót Tajemniczego MAGHREBU [1925

Tytuł: U wrót Tajemniczego MAGHREBU, seria wydawnicza – „Bibljoteka Dzieł Wyborowych Rok II. Tom XXI.”.

Autor: Mieczysław B. LEPECKI.

Wydawca: Księgarnia Bibljoteki Dzieł Wyborowych, Warszawa (ul. Sienkiewicza 19) –brak roku wydania (1925?) – okres międzywojenny. 155+3 stron (reklamy komercyjne), oprawa twarda płócienna (z epoki), format 12,5x18,5 cm.

Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki oraz środka (blok tekstu poluzowany) – poza tym stan OK.

„U wrót Tajemniczego MAGHREBU”. Wstęp - W końcu roku 1924 i początku roku bieżącego odbyłem podróż do hiszpańskiego Marokko, w którem toczyła się i toczy jeszcze obecnie wojna między hiszpańską władzą protekcyjną, a tubylczemi plemionami Kabylów i Arabów, którzy pod wodzą Abd-el-Krima ogłosili swą niepodległość.

Zwiedziwszy uprzednio Hiszpanję, udałem się na piechotę z Tangeru przez góry Sierra Bullones aż nad morze śródziemne, gdzie wyszedłem w pobliżu Ceuty, następnie, również na piechotę, przedostałem się do Tetuanu, aby stamtąd wziąć udział w wyprawie przeciw zbuntowanym plemionom.

Drugą fazę podróży rozpocząłem po krótkim wypoczynku w Gibraltarze i w Algeciras. Tym razem wyruszyłem okrętem do Ceuty, skąd, swoim zwyczajem, na piechotę, udałem się do miejscowości Rio Negro. Z Rio Negro brałem udział w niebezpiecznej wyprawie W góry Dżebel Zemzem. a potem wstąpiwszy jeszcze raz do pięknego, egzotycznego Tetuanu, zapuściłem się na południe od tego miasta, w kierunku tajemniczego, świętego miasta Xexauen, gdzie spotkał mnie szereg ciekawych i wcale niecodziennych przygód.

Pierwszą część swych wrażeń drukowałem w odcinku pisma codziennego „Polska Zbrojna”, które następnie wyszły jako książka pod tytułem „Pod tchnieniem sirocca”. Niniejszy tom, zawierający drugą fazę mojej wyprawy, jest właściwie dalszym ciągiem tamtego pierwszego, naturalnie, nie związany z nim niczem oprócz mojej osoby.

To, co podaję, zastrzegam się, są to moje osobiste, subjektywne wrażenia, może niejednokrotnie konni innemu przedstawiające się inaczej. Nie mam zamiaru bynajmniej podawać jakichś rzeczy „do wierzenia”, przeciwnie, powtarzam są to moje wrażenia i przeżycia, dalekie od jakichkolwiek ścisłych badań. „W opisach swoich czy uwagach nie krępowałem się bynajmniej tern, że ktoś inny opisywał to samo co ja, nieco odmiennie.

Podróżuję zwykle inaczej od przeciętnych podróżników i turystów; o ile pierwsi starają się zwykle o jak największe wygody i usunięcie choćby najmniejszego cienia niebezpieczeństwa, o tyle znowu i ja, przeciwnie, szukam sytuacyj, które dałyby ma „przygody”. Dlatego też zapewne znalazłem się kilkakrotnie w położeniu, którego mógłbym uniknąć, ale czego nie zrobiłbym za żadną cenę.

O ile zamieszka ktoś w takim naprzykład Algeciras, we wspaniałym hotelu „Reina Victoria” to naturalnie nie będzie miał żadnego ciekawego zdarzenia, ale skoro kogo nie stać na taki luksus i przez to będzie mieszkał w hałaśliwej dzielnicy portowej, gdzie zbiera się hołota i szumowiny z całego pobrzeża Śródziemnego morza, napewno trafi mu się niejeden ciekawy wypadek. Inaczej też widzi się świat marokański z okien wagonu, a inaczej przemierzając go na piechotę. Inaczej będą przedstawiać się stosunki w opowiadaniach wysokich urzędników hiszpańskich a inaczej w opowiadaniach poganiacza mułów Inaczej podróżuje się z wytężoną uwagą, aby nie zrobić jakiegoś „shocking”, a inaczej, gdy człowiek godzi się z faktem, że trzeba czasem samemu sobie wymierzyć sprawiedliwość pięścią.

Spis rozdziałów – patrz foto.

- Polecam!