Анельчине домки, Яцек КЕДЗЕРСКИЙ [NK 1956]
- Артикул:
- 15283718649
- Страна:
- Доставка: от 990 ₽
- Срок доставки: 12-20 дней
- В наличии: 1
- Оценка: 0.00
- Отзывов: 0
Характеристики
- Identyfikator produktu
- 15283718649
- Stan
- Nie wymaga renowacji
- Tytuł
- Anielcine domki
- Autor
- Jacek KĘDZERSKI, ilustrowała Anna SEIFEROWA
- Wydawnictwo
- Nasza Księgarnia
- Język
- polski
- Okładka
- miękka
- Czas wydania
- po 1950
- Rok wydania
- 1956
- Oryginalność
- oryginał
- Szerokość produktu
- 15 cm
- Wysokość produktu
- 21 cm
- Liczba stron
- 79
- Waga produktu z opakowaniem jednostkowym
- 0.5 kg
- Stan opakowania
- oryginalne
Описание
Tytuł: Anielcine domki.
Autor: Jacek KĘDZERSKI, ilustrowała Anna SEIFEROWA.
Wydawca: Państwowe Wydawnictwo Literatury Dzieciecej „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1956, wydanie I. 79 stron, rysunki w tekście, oprawa miękka, format 15x21 cm.
Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki oraz środka (okładka, od wewnątrz na krawędziach podklejona taśmą papierową i ponownie doklejona do bloku tekstu) – poza tym stan OK.
„Anielcine domki”. O koniach, co ugrzęzły w błocie, o pierwszej anielcinej przyjaciółce i o cioci z trzema nogami -
I gadaj tu człowieku z tymi dorosłymi!
Kiedy konie zdecydowały, że nie pojadą dalej po rozmokniętej ziemi, Anielcia grzecznie zapytała:
— Tatusiu, to tu będzie twój domek? A gdzie będzie mój?
A tatuś mruknął coś, tak jakby: „Przestań wreszcie nudzić” — i dalej był strasznie zły. Sapał głośno, poprawiał wciąż czapkę na głowie — z karku na czoło i z czoła na kark, trzepał się patykiem po zabłoconych cholewach i gniewał się okropnie, aż mu klucze dzwoniły w kieszeni.
Na Staszka, że nie jechał drogą, tylko musiał, jak zwykle, skrótami.
Na konie, co takiego głupiego wozu z kilkoma gratami nie uciągną.
Na błoto, co oblepiało coraz dokładniej gumowe koła i mlaskało rozpaczliwie pod kopytami grzęznących koni.
Anielcię to wszystko coraz bardziej bawiło. Stanęła sobie za drzewem, bo lepiej w takich chwilach nie być zanadto na widoku, i przyglądała się. Staszek tak śmiesznie drapie się po głowie, a tatuś to chyba tę czapkę wnet do kałuży strąci. Tylko żal jej było biednych koni, co na darmo szarpią orczykami. Ale znowu mogą nogami robić takie ładne ciasto z błota, a ona nie, bo ma białe buciki...
Spis rozdziałów – patrz foto.
- Polecam!
Стоимость доставки приблизительная. Точная стоимость доставки указывается после обработки заказа менеджером.